poniedziałek, 25 marca 2013

A może frytki do tego?

W sobotę byłem na wyjeździe i nie mogłem zjeść domowego obiadku. Udałem się więc do pewnej sieci fast-food, a przede mną w kolejce stała pani o kolorze włosów takim samym jak moja luba. Jej dialog ze sprzedawcą wyglądał mniej więcej tak:

- Chce pani do tego frytki?
- Tak.
- Duże czy małe?
- Trochę takich i trochę takich.

Mina gościa bezcenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz