Małżonka moja ukochana namówiła mnie na leczenie uzębienia. Dla kogoś kto już na słowo "dentysta" się wzdryga jest to nie lada wyzwanie. Nie o to mi jednak dzisiaj chodzi.
Wcześniej miała swoją ulubioną dentystkę, u której z racji przeprowadzki nie opłaca się jej już leczyć uzębienia. Wybraliśmy więc innego stomatologa. Luba zachwalała go w taki oto sposób:
- Szczerze mówiąc to teraz jemu szybciej bym się oddała niż poprzedniej dentystce.
- No co ja słyszę dwa lata po ślubie?
- No ale nie tak! Tylko na fotelu!